środa, 18 grudnia 2013

Czwórka

Proszę Państwa, oto i Oleńka. A nie, przepraszam - Aleksandra Patrycja R.:).


Przyszła na świat 5 grudnia 2013r. o godzinie 00.48. Oczywiście, jeszcze na sam koniec pobytu w brzuchu musiała sobie zakpić z rodziców. Obudziła mamę w nocy 4 grudnia około trzeciej nad ranem. Mama wpadła w lekka panikę:" To już, teraz?. Darka nie ma, skurcze częste, torba nie do końca spakowana. O nie!". Po chwili zaczęłam siebie samą uspokajać. Byle wytrzymać do 6 rano. O 5.30 zadzwoniłam do M.:" Chyba się zaczęło". M się zagotował. Gaz do dechy, kierunek - Zielona Góra. Krótkie info na CB: "Dziecko mi się rodzi, z drogi". No to go przepuszczali. O 7.00 przyjechał szwagier na posterunek. Około 9.00 dojechał Dadu, a o 10.30 wszystko przeszło. Młoda się rozmyśliła. Dziubas ulokowany u babci, tata już na urlopie, a Kurczak robi sobie jaja. Odespałam zarwaną nockę. Potem napawaliśmy się z M luzem bez dzidzioli. Obejrzeliśmy film, objadaliśmy się słodyczami, śledziami i innymi wynalazkami. po 20.00 zrobiliśmy sobie gorącą kąpiel i włączyliśmy "Kac Vegas 3". A o 21.00 Młodej zachciało się na świat. "O nie, tym razem nie dam się nabrać. Siedzimy i oglądamy". Ale tym razem to nie były żarty. O 23.00 skurcze były już co 4 minuty. Jedziemy! Za 15 dwunasta w nocy wpadliśmy na salę porodową, a po godzinie Kurczak już był na świecie. Dobrze, że dłużej nie czekaliśmy, bo poród odbyłby się w domu. Kurczaczek urodził się dużo mniejszy i szczuplejszy od braciszka, ale za to z ciemną czupryną. Szybko nadrabia, wciąż wisi u mamy na cycku. Teraz też, wprawiam się w pisaniu jedną i do tego lewą ręką.
Ale narodziny to jedno. Drugie, to zapoznanie się z braciszkiem i obserwacja jego reakcji. Na ten dzień postaraliśmy się dobrze przygotować. Oto i efekty.


A dziś, po prawie dwóch tygodniach, siostra nie jest jakąś szczególną atrakcją.  Czasem zrobi jej cacy. Przyniesie smoczka i krzyczy :"Nie, nie", gdy młoda płacze. Jest bardzo zazdrosny o tatę i lepiej, żeby jej nie brał na ręce. Potrzebuje więcej uwagi i ciągnie wszystkich za rękę do swojego pokoju, który zamyka, jakby chciał się odciąć od siostry. Mam nadzieję, że to minie. Musi jeszcze trochę poczekać, aż siostrzyczka podrośnie i stanie się kompanem do zabaw.
Co mogę jeszcze dodać? Dla planujących kolejne dzieci. Niemal wszystko się zapomina. Po około tygodniu trochę się przypomina, ale i tak trzeba na nowo się uczyć, bo każde dziecię jest inne. Człowiek mimochodem porównuje, choć każda położna powtarza, że nie wolno. Z mojego punktu widzenia - bardziej się martwię, bardziej przejmuję, jestem bardziej wyczulona. Można trochę sfiksować. No ale byle do przodu!
I jeszcze kilka fotek naszego małego kurczaka.







2 komentarze:

  1. Boże jakie ładne dzieci robicie :)
    A teraz ciekawostka: moja mama wybrała dla mnie imię Patrycja i takie poleciła tacie zarejestrować w urzędzie. Niestety przerosło to ojca po pępkowym i zapomniał, a komórek nie było. A że był wielkim fanem Potopu, to zostałam Oleńką. Niech jej to imię szczęście przynosi :)
    ps. Bardzo mi się podobało, jak przygotowaliście małego na niespodziankę. On teraz tego nie docenia, ale za rok (a co dopiero dwa!) będą się już bawić. Zazdroszczę, czy co? :D

    OdpowiedzUsuń

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Labels