środa, 19 września 2012

Jak mały diabełek staje się aniołkiem

Chrzciny udało nam się zaplanować dokładnie na trzeci miesiąc życia naszego malucha. No może troszkę los nam też sprzyjał. Przygotowania nie były huczne. Strój kupiony na Allegro. Gości garstka. Stolik zamówiony i już. A jednak dzień zupełnie niezwyczajny.
Msza na jedenastą. Niby pora dobra, ale wyszykować się z małym człowieczkiem na konkretną godzinę to już wyczyn. Najpierw nie wiadomo, o której mały książę wstanie, potem o której zje, a potem jeszcze jakie inne potrzeby fizjologiczne będzie musiał załatwić. Generalnie szykowanie w stresie. Mama o 10.30 w zupełnej rozsypce, a młody z pełną gracją oddał mleko tą stroną, którą weszło prosto na odprasowaną koszulę. Chwilowa załamka, szybka zapierka i w końcu jedziemy.
W kosciele jesteśmy jednak na czas, a nawet ciut za wcześnie. 


Do rozpoczęcia mszy Patryk z szeroko otwartymi oczami podziwia nowe miejsce. Wszystko takie duże i tyle ludzi dookoła. Ale już pierwsze dźwięki organów zadziałały jak doskonały lek usypiający. Kiedy siedmioro innych pociech płakało, stękało, wierciło się, nasz syn słodko drzemał u taty na rękach. I tu stał się pierwszy cud. Taty nie bolały ani ręce ani plecy, a synkowi było wyjątkowo wygodnie.


Drugi mały cud zdarzył się w trakcie chrzczenia dzieci. Wszystkie nagle się uspokoiły. Nastąpiła w kościele prawdziwie grobowa cisza. A ostatni. Kiedy ksiądz podszedł do naszego bąbla, ten nagle otworzył oczka i uśmiechnął się. Potem oczywiście od razu zasnął.


Po kościele szybko na obiad, bo już wszystkim kiszki marsza grały. Tu nasz Dziubas był cały w skowronkach. Nosili, przytulali, trzymali na rękach. No rewelacja.

Z Mamą Chrzestną 
 Z wujkiem Kamilem
Z Tatusiem

Po obiedzie, jak doskonała przykładna rodzinka - niedzielny spacer deptakiem i sesja przy fontannie.

Z rodzicami Chrzestnymi
i cała ekipa w komplecie
Ogólnie było miło i sympatycznie. Dziubek z ogromną cierpliwością zniósł dzień pełen wrażeń, a zwłaszcza sesje zdjęciową i przenoszenie z rąk do rąk. Dziękujemy Wam kochani za to, że jesteście i już zawsze będziecie bardzo ważnymi osobistościami w życiu naszego syna.

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Labels