piątek, 4 września 2015

Spełnienie

Kiedy rodzi się dziecko, rodzic ciągle na coś czeka. Kiedy zacznie siadać, stawać na nóżkach, wreszcie chodzić. Drugim ważnym aspektem rozwojowym jest mowa. Najpierw  "a gu", potem dada, mama, tata. Wreszcie Patik, ciocia bacia. Potem nagle 18-miesięczne stworzenie zaczyna samo istnieć i to odczuwa. Wskazuje na siebie palcem i mówi "Ola", albo "Oliś", "Oliw". I już zaczyna się robić wesoło. Potem są rozmowy z malutkim człowieczkiem, dysputy, przekomarzania. Wszystko jest fantastycznym doświadczeniem. Ale nic nie równa się z wyznaniem miłości małego szkraba. Ja ogromnego wzruszenia doznałam 31 sierpnia 2015 (tak, tę datę podkreślę). Moja mała Olcia wieczorem, przy zakładaniu pieluchomajtek, złapała mnie za nogę i powiedziała pierwszy raz:

KOCHAM, KOCHAM

Umarłam na moment. Fala uczuć zalała moje serce. Potem dołożył się jeszcze do tego Patryś i się już całkiem rozpłynęłam. Dla takich chwil - warto żyć. Niby banał, ale to kwintesencja macierzyństwa, rodzicielstwa. Kocham Was, moje małe urwiski!





Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Labels