wtorek, 3 września 2013

Roczek

Nie mogliśmy zgrać chrzestnych, więc nasze dziecię obchodziło urodziny dwa razy. Pierwszy z pompą, drugi z większym luzem. Oba bardzo udane;). Przygotowania były bardzo długie, bo pierwszy rok to przecież arcyważne wydarzenie. Efekt miał  być piorunujący dla małego bąbla. Musiał czuć, że to nie jest taki zwyczajny dzień.



I jubilat i goście dostali odpowiednie wdzianka:)


Wszystko gotowe, zatem startujemy...


A potem, wiadomo - prezenty, zabawa, spacerek, śmiechy - urodzinkowo.


Pierwszy rok minął bardzo szybko. Ciągle odkrywamy siebie nawzajem. Uczymy się być rodzicami. Słuchamy, patrzymy, wyciągamy wnioski. Czasem opadamy z sił. Jednak jeden uśmiech, gest małego człowieka wszystko wynagradza.Dziś mamy przespane nocki. Częściej "NIE" niż "TAK". Wygłupy podczas ubierania, co sprawia, że trwa to trzy razy dłużej, ale za to śmiechu jest co niemiara.Zaskakuje nas pacholę pomysłami, bystrością. Jednego dnia je ręką, drugiego pokazuje nam, że już umie widelcem - nie nadążamy :) Z dworu ciężko go ściągnąć. Ziuuu (czyli ślizgawka) jest najprzedniejszą zabawą. Funia jest notorycznie miziana, tulasiana i obkładana na przemian. Znosi to z godnością. Dziubas uwielbia borówki, mandarynki, brzoskwinie, winogron i morele, ale nic nie przebije ogórka kiszonego od babci. Mógłby je jeść garściami. Ulubiona przytulanka - miś Leoś, troszkę już wyskubany i wyliniały. Krzesełko z Ikei poszło w odstawkę. Młody poczuł się dorosły i chce siedzieć na normalnym krześle, choć ledwo nosem sięga do stołu. Zasypia z reguły w 5 minut przy Gumi Misiu. W domu, bo babcia ma jakieś swoje magiczne sposoby, że dziecię idzie grzecznie do łóżka i tam zasypia w kilka sekund. Kocha auta - te zabawkowe i te prawdziwe. Na dworze mógłby spędzać czas głównie przy ruchliwej ulicy. I tak mogłabym w nieskończoność wymieniać. Patrzymy, zachwycamy się, wzruszamy. Czymże by był nasz dom bez tego małego skarba :)

I na koniec - szybki luk na każdy miesiąc


I aż dziw i strach pomyśleć, że za 3 miesiące będzie z nami kolejny mały dziubas...

3 komentarze:

  1. Ale że co??? Też chłopak???

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadal nie wiemy:)Uparte maleństwo nie chce się pokazać, ciągle leży boczkiem na USG:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No popatrz, co za uparciuch(a)! Natychmiast po otrzymaniu wiarygodnej informacji oczekujemy wyznania płci na blogu :) Pozdrawiam! Trzymaj się tam!

    OdpowiedzUsuń

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Labels