Jesień nam sprzyja. Piękna pogoda, słońce i temperatura znośna. Grzechem byłoby nie korzystać i trzymać Paciucha w czterech ścianach. Więc chodzimy, odwiedzamy, zwiedzamy.
Najpierw obczajka osiedla przed startem
Czas na drugie śniadanie
No teraz to ja mogę z głodnym pogadać
W końcu docieramy do cioci Sylwii
I tylko buzi, buzi
Wracamy padnięci
Na drugi dzień krótkie odwiedziny u wujka Leszka i cioci Ewy
A mama jak zwykle za aparatem. Trzeba nadrobić zaległości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz